Moim ulubionym zajęciem jest pływanie. Zaczęłam uprawiać ten sport w wieku ok. 5 lat, ale na zajęcia basenowe zapisałam się dopiero w 5 klasie. Umiem dobrze pływać. Mimo to cały czas jeszcze się uczę robić to dokładniej i szybciej. Zastanawiałam się nawet, czy nie wziąć udziału w jakichś zawodach, a w przyszłości nawet i w olimpiadzie.
Na zajęcia
pływackie zaczęłam przychodzić w wakacje. Były indywidualne i trwały pół godziny.
Podczas nich nauczyłam się pływania różnymi stylami: najpierw kraulem, potem
grzbietem ( na plecach ), następnie żabką ( styl klasyczny ), a delfinkiem
nadal się uczę. Gdy zaczął się rok szkolny, mama zapisała mnie na zajęcia
grupowe. Na nich uczę się coraz szybciej pływać. To nie jest łatwe. Ćwiczymy
także robienie nawrotów, czyli po przepłynięciu jednej długości basenu robię przy
ścianie fikołek w wodzie, a następnie odbijam się od ściany nogami w pozycji strzałki na plecach.
Zawsze po
zajęciach mamy 5 minut na pobyt w małym basenie. Podczas tego czasu lubię
uprawiać akrobacje wodne, np. stawać na rękach, robić fikołki do przodu i do
tyłu, itp.
Jeżeli uważasz, że umiesz pływać, i
że już nie musisz ćwiczyć, bo gdyby coś ci się stało w wodzie to od razu przypłyniesz na brzeg, to
jesteś w błędzie! Warto czasami popływać, choćby rzadko, aby nie zaniedbać tej
umiejętności. Może bardzo się przydać – nawet nie wiesz kiedy.
Napisała: Marianna B
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz